Babilon upada! 2 Tm2,3 i Armia powracają z mocą // Rock Caritas za nami

Babilon upada! 2 Tm2,3 i Armia powracają z mocą // Rock Caritas za nami

4 lutego, 2015 Wyłącz przez mateo

Rock Caritas - koncert 2 tm23, ArmiaBiada, biada Bablion upada! – jeszcze teraz w uszach brzmią te słowa. 3 lutego 2015 roku o 19.00 w warszawskim klubie Palladium dostaliśmy to co najlepsze – Armię i 2 Tm 2,3 z mocą. Ponad 1000 osób śpiewało i skakało do ulubionych przebojów. Już dawno nikt z taką siłą nie zagrał, że: Jezus jest Panem, a Bablion upada. Jest radość!

 

Był to już drugi w ostatnich dwóch tygodniach koncert chrześcijański w Palladium. Dokładnie dwa tygodnie temu – 20 stycznia 2015 roku spotkaliśmy się na Nutach Nadziei, które wspomogły irackich chrześcijan. Z kolei wpływy z koncertu Rock Caritas zostaną przeznaczone na program Caritasu – “Skrzydła”, który ma wspierać ubogą, uzdolnioną młodzież w rozwoju.

 

Miałem pewne wątpliwości, czy muzykom w wieku “dziadkowym” uda się ściągnąć pełną salę ludzi. I jako niewierny Tomasz liczyłem na średnią wieku ponad 35 lat, a tymczasem zostałem pozytywnie zaskoczony. Zarówno ilością fanów, jak i wiekiem. Oczywiście 30+ było w przewadze, ale sporo młodzieży też się pojawiło.

 

To se ne wrati…

… tak mówią. Czasem się jednak nie sprawdza. Już dawno nie czułem się jak w liceum. Gdy Armia i Tymoteusz przyjeżdżały do mojego rodzinnego miasta to było święto. A kiedy Budzy, Maleo, Litza, Kmieta, Beata Polak (wtedy jeszcze Kozak), Angelika Górny, no i śp. Stopa wchodzili na scenę to czas nie miał znaczenia. Była moc. Nie tylko w muzyce, ale też w Słowie.

 

I tamten klimat poczułem właśnie dzisiaj. W Palladium, kilkanaście lat później. Po prostu, nie owijając w bawełnę – był to jeden z najlepszych koncertów ostatnich miesięcy (jeśli nie lat).

 

Nie rozumiem tekstów. Ale je czuję!

Na koncercie Armii nie byłem już bardzo dawno. Tomek Budzyński z ekipą nie koncertują wiele. Ostatni projekt, który mnie poruszył to był Budzy i Trupia Czaszka z  płytą MOR. Nie wiedziałem więc, czy to co dostanę, będzie jeszcze dla mnie ciekawe. Tymczasem otrzymałem to czego potrzebowałem. Nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy. Potrzebowałem ściany dźwięku. I bardzo wielu decybeli. Charakterystycznego wokalu Budzego i niesamowitej waltorni. Do tego symboliczny tekstów i mamy Armię w całej okazałości.

rock_caritas_armia-fot-Mateusz-Stolarski (5)

W zasadzie nie było przerw między utworami. “Buraki, kapusta i sól” przechodziły w “Niezwyciężonego”, a potem w “Aguirre”, aż po “Podróż na Wschód”. Stara, dobra Armia. Może mniej fiznezyjna, a bardziej punk-rockowa, ale niezmiennie dynamiczna, melodyjna i rytmiczna. Zaś lider zespołu, mimo 53 lat na karku trzymał się bardzo dobrze – pełen energii, czasem dołączając się do perkusji i nieustannie krążąc po scenie. Co ciekawe, mam wrażenie, że zyskał też więcej dystansu do swojej twórczości mówiąc:

“… a teraz zagramy stary kawałek, który jest o tym… w sumie to sam nie wiem o czym jest tekst… ALE GO CZUJĘ!”

 

Effatha!

Druga część koncertu była jeszcze lepsza. Po małej przerwie na scenie pojawił się skład 2TM2,3. Po czterech latach grania swoich przebojów akustycznie, ta superkapela wraca do czadowego grania. Małej próbki mogliśmy posmakować na Nutach Nadziei – tak dla nabrania apetytu. Przyznam, że czekałem na tę chwilę. Bo Tymoteusz od swojego początku grał mocno, bez akustycznego znieczulania. Bycie unplugged to jest jego środowisko naturalne. Mimo, że i w tym klimacie brzmią świetnie, to już tęskniłem za dwoma zestawami perkusyjnymi, ciężkimi riffami Litzy i Drężmaka oraz basem Kmiety.

 

Właśnie teraz dostałem to co chciałem. Znów. Muzycy zagrali wiele największych przebojów – Psalm 40, Szema Izrael, Lew Hadasz, a gdy krzyczeli “Effatha”, to niemal można było poczuć moc słów, które wypowiedział dwa tysiące lat temu Jezus. Otwierały się uszy, serca i dusze. Tak było i teraz. Warto wspomnieć, że Beata i Krzyżyk na perkusjach też dali czadu.

 

rock_caritas_2tm23-fot-Mateusz-Stolarski (27)

 

Jezus jest Panem!

Gdy słyszy się te słowa wykrzyczane z mocą – to nie ma wątpliwości. Są prawdziwe. Tak jak ludzie, którzy to śpiewają. Gdyby wszyscy muzycy, którzy to zagrali, nie żyli tymi słowami, to Rock Caritas byłby bez sensu. Bez celu. A tak miał i sens i cel. Tak jak być powinno. Ja zaś dostałem to czego potrzebowałem, chociaż nie byłem tego świadomy. A przy okazji poczułem się, jak za starych dobrych czasów. Amen!

 

GALERIĘ ZDJĘĆ ZNAJDZIECIE TUTAJ >>>

 

https://www.youtube.com/watch?v=_6_Vn_hFqxY

MS