Rekolekcje Adwentowe – I tydzień: ks.Michał Olszewski i Arkadio & Frenchman

26 listopada, 2011 Wyłącz przez m.guzek

(Mk 13,33-37) Jezus powiedział do swoich uczniów: Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!”

 

 

[youtube]8nYcKUMMLuI[/youtube]

 

To jest tak niesamowite, że tylu ludzi dzisiaj w tym nowoczesnym świecie chce głosić Ewangelię. Na szczęście to już dawno nie jest jedynie zadaniem księdza. Jestem też przekonany, że wielu tej Dobrej Nowiny o Jezusie z Nazaretu chce słuchać i tym Słowem żyć. Stąd nasza trójka – dwóch raperów i ksiądz, by podzielić się z wami wiarą w Boga żywego! Chcemy wam opowiedzieć przez te cztery niedziele o Chrystusie naszym Panu, który przechadza się po tej ziemi jak przed dwoma tysiącami lat tak i dziś dokonuje tych samych znaków i cudów. Doświadczają tego w swoim życiu Arkadio i Franchman, co najlepiej wybrzmiewa właśnie w dzisiejszym kawałku „Ile znaków”. Chcemy też odpowiedzieć na chorobę XXI wieku, którą najlepiej opisał Serafino Falvo w Duch objawia Jezusa: „Dla wielu niestety, pozostałeś Jezusem – historii, Jezusem ich wczoraj. Tym, który w owym czasie nauczał, ale dziś nie słychać już Jego głosu. Jezusem dawnych cudów: uzdrawiającym kiedyś chorych, wskrzeszającym umarłych, rozmnażającym chleb tłumom ludzi, z których pozostały dziś tylko kości, Nie wierzą, żeby dziś możliwe były takie cuda. Pozostały tylko powtarzane z pokolenia na pokolenie wspomnienia.”

 

Znaki

 

„Ile znaków jeszcze potrzebujesz by uwierzyć w cud”, który Bóg ma dla ciebie. On bowiem nie zostawia nikogo tak po prostu samemu sobie, ale przemawia z wielką mocą każdego dnia. Z naszej strony potrzeba jedynie czuwania i otwarcia serca. To przecież w dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi: „Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie.” Nigdy nie wiesz w jakim momencie Bóg zechce dokonać cudu w Twoim życiu! Musisz być gotowy czy gotowa na to, by to Boże działanie dostrzec. Jeśli dasz Bogu choć odrobinę „zielonego światła” i choćby w tym momencie powiesz: działaj!, to Jezus na pewno tego nie zlekceważy.

 

Cud

 

Jestem księdzem dopiero dwa lata, ale przez ten czas nie widziałem jedynie wskrzeszenia z cudów Jezusa opisanych w Ewangeliach. Pamiętam jak w jednej sytuacji brakło mi wiary i „idzie” to za mną aż po dzień dzisiejszy. Gdy pracowałem w Krakowie na parafii, jedną z osób które odwiedzałem w I piątki, był starszy pan, który cierpiał na chorobę Alzheimera. Bardzo ofiarnie opiekowała się nim jego żona. Gdy przyszedłem w pierwszy piątek maja, zwierzyła mi się, że jej mąż ma wielkie odleżyny. Otwarte rany na plecach, pośladkach i nogach sprawiały mu wielki ból, a podleczenie tych ran trwało co najmniej pół roku. Nigdy jednak do końca się nie goiły. Człowiek ten na twarzy miał wypisany z tego powodu ciągły grymas, który świadczył o tym jak cierpi dniem i nocą. Pomyślałem; „Jezu, przecież możesz zabrać te odleżyny”. Zwróciłem się więc do jego żony z prośbą, byśmy się pomodlili, by Pan Jezus zabrał te rany i ten ból. Na koniec udzieliłem temu biednemu człowiekowi sakramentu chorych. W sercu chciałem prosić Boga, by zupełnie go uzdrowił, ale brakło mi odwagi, brakło mi wiary! Po trzech tygodniach, tuż przed moim odejściem z parafii, udałem się do tych państwa, by się pożegnać. W progu przywitała mnie żona tego pana ze słowami: „Wszystkie rany się zagoiły! Zaraz na drugi dzień po modlitwie, zauważyłam, że wszystko bardzo szybko się goi. Zrobiłam więc zdjęcia dla rodziny i lekarzy, bo nikt by mi nie uwierzył. Niech ksiądz zobaczy, jak spokojnie teraz mój mąż leży”. Rzeczywiście rany na zdjęciach były straszne. W chwili w której rozmawialiśmy, wszystko już było zagojone. Pan uczynił wielki cud uzdrowienia. A ja do dzisiaj żałuję, że nie prosiłem wtedy o wszystko… Wsłuchuję się i ja w to co śpiewają Chłopaki i sam zadaje sobie pytanie: Ile jeszcze znaków potrzebuję, bym uwierzył w cud, choć tak wiele już widziałem i doświadczyłem. Jest przecież 2011 Anno Domini i możliwość, by tak na serio, posłuchać tej homilii i tego głoszenia. Amen – niech się dzieje…

 

[audio:http://www.chrzescijanskiegranie.pl/aktualnosci/wp-content/uploads/2011/11/I-Niedziela-Adwentu.mp3|titles=I Niedziela Adwentu]