Wielki Post 2015 – Stoper // IV Tajemnica Bolesna

Wielki Post 2015 – Stoper // IV Tajemnica Bolesna

15 marca, 2015 Wyłącz przez mateo

Wielki Post 2015 - StoperFani Chrześcijańskiego Grania znają już Karola Brejnaka. Kilka razy pisał dla nas Stopery – Adwentowy, Wielkopostny itp. Także teraz polecamy zatrzymać się. By świadomie podjąć wyzwanie. By stać się żołnierzami Chrystusa. Zapraszamy na kolejny już Stoper Wielkopostny 2015 – tym razem będziemy IV Tajemnica Bolesna Różańca świętego.

 

Mt 16,24: “Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”.

***

Mt 27,31-34: “A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie. Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić”.

 

Co to znaczy naśladować Jezusa? Czy mamy czynić takie cuda, zostać wędrownymi nauczycielami, zgromadzić sobie uczniów, chodzić po wodzie? A może to drugie – dać się zabić, poniewierać, dać sobie zrzucić na plecy kawał ciężkiego drzewa, być opluwanym, popychanym, rannym, dać sobie włożyć koronę cierniową …

 

Cóż … nikt z nas nie jest Bogiem, każdy ma do przeżycia swoje własne życie. Czasem sprawia ono niespodzianki i radości, innym razem daje smutek, żal i cierpienie, trwające przez większą jego część.

 

Naśladować Chrustusa znaczy tyle co robić wszystko, co się da, jakby wszysko zależało od nas, ale zaufać Jemu, jakby to wszystko zależało od Niego (bo zależy). Znaczy tyle, by radować się, gdzie pojawia się radość, i smucić się, gdy pojawia się smutek, w miarę możliwości otrzeć łzy. Omijać cierpienie, gdy się da, gdy się nie da, ulżyć potrzebującym, a gdy i to się nie da- być przy potrzebujących.

 

Naśladować Jezusa to nieść swój krzyż z pogodą ducha i ufnością, że Pan to wszystko kontroluje. To spalać się w rzetelnym wykonywaniu swoich obowiązków rodzinnych i w pracy, to także stale zmartwychpowstawać po każdej porażce. Powstawanie, “w imię miłości”, Bożej miłości. Bo z Nim, naprawdę wszystko jest możliwe:

 

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Żyjąc w teraźniejszości,
Ciesząc się bieżącą chwilą,
Przyjmując przeciwności jako drogę do pokoju,
Biorąc ten grzeszny świat takim, jaki jest – jak to czynił Jezus,
A nie takim, jaki chciałbym mieć,
Ufając, że On uczyni wszystko dobrym, jeżeli poddam się Jego woli.
I że mogę być szczęśliwy, w pewnym stopniu już w tym życiu,
A w pełni razem z Nim w wieczności. Amen.