“Pieśni naszych ojców’’ Mate.o – recenzja

“Pieśni naszych ojców’’ Mate.o – recenzja

1 czerwca, 2016 Wyłącz przez m.guzek

Mate.O - Pieśni naszych Ojców

Najnowsza płyta Mate.o zatytułowana ,,Pieśni naszych ojców’’ to spore przedsięwzięcie muzyczne, w które zaangażowało się bardzo wielu twórców. Na płytę składa się 14 ścieżek dość zróżnicowanych pod względem formy i stylu, scalonych chęcią wyrażenia zachwytu nad nieskończoną dobrocią, miłością i pokorą Boga. To prawdziwa uczta dla ucha i ducha.

 

Album “Pieśni naszych ojców” można zakupić na www.chrzescijanskiegranie.pl

 

Tytuł ,,Pieśni naszych ojców’’ nie został nadany krążkowi przypadkowo. Prezentowane są na niej utwory powstałe mniej lub bardziej dawno, zaaranżowane przez artystów pragnących wskrzesić je na nowo lub dodać im współczesnego charakteru. “On moim Panem” powstał np. w VI-wiecznej Irlandii. ,,Ciebie Boże Chwalimy, Ciebie Panie Wyznawamy” jest jeszcze starszy, napisał go bowiem św. Ambroży żyjący w IV w. n.e. Trudno natomiast określić czas napisania przydzielonej do niego melodii stworzonych przez górali Trójwsi Beskidzkiej. Jak widać, w przypadku części utworów prezentowanych na płycie słowa im melodia pochodzą od tej samej osoby, w przypadku innych niekoniecznie, a w odniesieniu do kilku w ogóle nie można powiedzieć nic pewnego. Jak można się łatwo domyślić, nie o jedność twórców czy stylów tu jednak chodzi. Taki a nie inny dobór poszczególnych pieśni miał na celu stworzenie kompilacji duchowego dziedzictwa religijno-artystycznego minionych epok, docenieniem jego głębi i aktualności oraz pragnieniem twórczego jego przetworzenia. Krążek jest wyrazem zachwytu i szacunku jego twórców dla prostoty i siły przekazu duchowego doświadczenia naszych przodków, a przede wszystkim dla Tego, który stanowi Jego Początek, Środek i Wypełnienie. To chęć Wychwalania Boga słowami tych, którzy dawno odeszli, ale z którymi równocześnie mamy nadzieję jeszcze kiedyś spotkać się przed Obliczem Największej z Miłości.

 


Nieprzesadne zróżnicowanie poszczególnych utworów łagodzi i spala jedność w miarę jednolita, chodź nie nudna, aranżacja, którą zawdzięczamy Mirkowi Stępniowi, Mateuszowi Otrębie, Pawłowi Bzimowi –Zareckiemu i Monice Wałach. Są one utrzymane w charakterystycznym dla Mate.o dość spokojnym brzmieniu, poszerzonym jednak o szereg nowych, ludowych elementów. Muzykom pomogło w tym użycie szeregu niecodziennych instrumentów, takich jak bouzuki, flet chiński, piszczałka beskidzka czy lira korbowa. Także spektrum bardziej ,,standardowych’’ instrumentów, dających się wysłyszać podczas odtwarzania krążka, jest szerokie. Znajdują się wśród nich m.in. gitara akustyczna i basowa, flet poprzeczny, saksofon, bębny i inne instrumenty perkusyjne, altówka, pianino. Również śpiew nie jest tu jednorodny, mamy do czynienia zarówno z wokalem męskim, jak i żeńskim, solowym i zespołowym, także chóralnym, w wersji estradowej i ludowej. Wszystko to razem składa się na zestaw utworów na tyle zróżnicowanych, by nie nudził, i na tyle jednorodnych, aby nie wprowadzić w stylistyczną dezorientację. Co do samego zaś sposobu wykonania nie można mieć specjalnych zastrzeżeń. Czasem tylko nasze ucho może wychwycić nie do końca czysty dźwięk lub zorientować się, że danemu wokaliście gardło nieco odmawia posłuszeństwa. Nie są to jednak uchybienia liczne i rażące i nie przeszkadzają w odbiorze całości.
Chciałabym jeszcze nadmienić, iż moim zdaniem płyta została bardzo ładnie wydana. Jej szata graficzna jest stonowana, ale wymowna i pełna smaku, dokładnie oddająca charakter nagranej na niej muzyki. Artyści zadbali o odbiorców swojego dzieła i podali wszystkie szczegółowe informacje dotyczące każdego z utworów, pełny jego tekst, długą charakterystykę krążka oraz swoje liczne zdjęcia. Ceniąc swoją wielomiesięczną pracę, nie żądają za jej końcowy efekt wygórowanej opłaty, co zwłaszcza w ostatnich czasach na pewno nie zostaje bez znaczenia dla większości ich sympatyków.

 
Podsumowując – “Pieśni naszych ojców” to płyta ambitna muzycznie, a równocześnie pomagająca w modlitwie i kontakcie z Panem Bogiem. Polecam każdemu spragnionemu religijnych i artystycznych uniesień i ukojeń!

 

Natalia Pochwała